Pewnego pięknego, słonecznego, a może jednak całkiem ponurego i deszczowego poranka Ola zadzwoniła do Małgosi: „Słuchaj, mam świetny pomysł! Nie mogę się doczekać, żeby Ci o nim opowiedzieć!” – słuchawka niemalże topiła się od jej gorącego entuzjazmu. Już niedługo obie siedziały przy kubku mocnej arabiki, a może jednak filiżance aromatycznego Earl Greya i ustalały szczegóły swojego świetnego planu. W skrócie, by Cię Czytelniku nie zanudzać detalami organizacyjnymi, plan brzmiał tak: zebrać grupę 10 edukatorów z pasją i pokazać im, jak wiele wnoszą w życie innych i jak ich pomysły, działania i ambicje mogą wpłynąć na przyszłość. Jak się domyślasz, plan zrealizowały – grupa spotkała się, spędziła trzy intensywne dni pełne dyskusji, ćwiczeń, wymiany pomysłów i snucia śmiałych planów na przyszłość, po czym zadeklarowała, że wprost nie do pomyślenia jest, żeby wszystko miało się właśnie teraz skończyć. Jaki będzie ciąg dalszy historii, jeszcze tego nie wiemy, należy jednak spodziewać się rzeczy wielkich i doniosłych. A ponieważ i ja tam byłam, kawę i herbatę piłam, z przyjemnością zrelacjonuję Ci nasze spotkanie.
Zanim przejdę do konkretów, chciałabym usprawiedliwić ten bajkowy wstęp do historii. Rzadko zdarza się, żeby w jednym miejscu zebrała się taka ilość magii, jaką wytworzyłyśmy podczas warsztatu Edukator Przyszłości, zorganizowanego przez Instytut Pozytywnej Edukacji. 10 osób, każda z innej bajki (ich spis znajdziesz poniżej), do tego warsztat za darmo, czyli potencjalnie traktowany z przymrużeniem oka – to nie były idealne warunki do stworzenia czegoś wartościowego. A jednak czasem gwiazdy sprzyjają człowiekowi i z tej kombinacji powstała bardzo ciekawa grupa, pełna różnorodnych kompetencji, zaczynając od projektów artystycznych, zahaczając o jogę śmiechu, kończąc na szkoleniach korporacyjnych. Z tych wszystkich osób tylko jedna uczy w klasycznej szkole! Jeśli zastanowić się nad tym głębiej, jest to cudowny zbieg okoliczności, ponieważ oznacza to, że z edukacją możemy wyjść dużo dalej niż za mury szkoły i dotrzeć do bardzo szerokiej grupy odbiorców.
Wiem, że to wszystko brzmi bardzo ogólnie i na pewno można by to zamknąć w dużo krótszej formie, niż trzydniowy warsztat. Możesz mieć takie wrażenie, ponieważ jak do tej pory namalowałam jedynie ogólny obraz naszego spotkania. Jeśli przyjrzymy się mu bliżej, zobaczymy kolorowe dachówki różnorodnych metod nauczania, które przekraczają standardy „ławkowej” edukacji, np. gwiazda pytań, barometr nastroju, techniki dramowe i wiele, wiele innych. Są tam też zaułki pełne gier (nie tylko edukacyjnych) – zarówno tych już dostępnych na rynku, które świetnie się wpasowują w proces nauki, jak i tych, które dopiero zostaną stworzone naszymi rękami. Organizatorki zadbały o to, żebyśmy dowiedziały się, jak to zrobić – nie pozostaje nam więc nic innego, niż prototypować i testować, testować, testować! Widzę też sklepiki ćwiczeń aktywizujących uczestników, mobilizujących do myślenia i wykorzystywania swoich najlepszych zasób (np. projektowanie akcji społecznych), widzę alejki potrzeb uczniów i kompetencji samych edukatorów. Praca nad rozrysowaniem szkieletu naszej edukatorskiej osobowości połączyła nas nie mniej niż tworzenie map wizyjnych.
Dla mnie mapy były jednym z ważniejszych elementów spotkania, który pozwolił zastanowić się nad tym, w jakim kierunku idę w swojej pracy. Jeśli chcesz spróbować tej metody, zgromadź wokół siebie kilka kolorowych gazet, weź do ręki nożyczki i wytnij wszystko, co przyciąga Twój wzrok, do czego mocniej bije Twoje serce. Mogą to być rzeczy związane jedynie z życiem zawodowym, ale możesz wpleść w swoją pracę też inne powiązane tematy. Potem naklej te elementy na arkusz papieru, komponując mapę swojej dalszej podróży. Bardzo ważne dla klarowania się przyszłościowych planów jest zadanie sobie dwóch pytań i udzielenie odpowiedzi na nie właśnie na tej mapie: „Co mnie wspiera?” i „Co mnie ogranicza?”. Moim osobistym odkryciem było, że jedyną kwestią powstrzymującą mnie przed działaniem jest strach. Zadałam sobie więc pytanie, skąd on się bierze? Odpowiedź przyszła bardzo szybko – z braku doświadczenia. A ten brak to rezultat braku działania. Od dwóch tygodni testuję więc na sobie (niemalże) bezkrytyczne działanie i jak najszybciej wprowadzam nowe pomysły w życie, by wewnętrzny krytyk nie miał zbyt dużo czasu na rozwijanie przede mną katastroficznych wizji.
Najbardziej ze wszystkiego cieszy mnie jednak fakt, że te wszystkie wspólne aktywności zrodziły potrzebę dalszej współpracy, którą wyraziłyśmy jednogłośnie. Jakie będą jej owoce? Sky is the limit. Czy pozostałe uczestniczki czują się podobnie? Zobacz tylko:
Kasia Żbikowska z Project Managerka: Czuję się spokojna. Że jest więcej osób, którym zależy na tym, aby zdobywanie wiedzy czy kompetencji nie kojarzyło się z przymusem, nudą ani betonowym systemem. Że są wśród nas Czarodziejki, które potrafią na podstawie gier planszowych ułożyć innowacyjny program szkolenia, a przy pomocy starych biletów z muzeów i koncertów obudzić w uczestniczkach warsztatu ducha super-bohaterki. Że można nie musieć, a mimo wszystko chcieć coś zmieniać.
Zobacz, jakie wspaniałe osoby spotkały się na tym szkoleniu:
- wspólną nicią łączącą nas wszystkie są organizatorki, Małgorzata Nowicka i Aleksandra Wzorek z Instytutu Edukacji Pozytywnej,
- Aleksandra Włodarczyk jest nauczycielką niby z przypadku, a jednak z powołania. Pracuje z młodzieżą w Prywatnej Szkole Podstawowej nr 41 w Warszawie przy Prywatnym Zespole Szkół Jan Marek Jopek,
- Karin Lesiak w swojej firmie łączy pasję do (jogi) śmiechu z pasją do pracy z dziećmi – podczas zajęć Małe Mądrale,
- Katarzyna Żbikowska, pomagająca kobietom projektować swoje życia w Project Managerka,
- Katarzyna Walowska, czyli specjalistka od zdrowego odżywiania,
- Marta Korycka, która w poruszający sposób mówi o swojej pasji do sztuki i uczeniu jej,
- Asia Pogodzińska, tworząca wspaniałą przestrzeń do nauki w Wolnej Szkole Harmonii,
- Agnieszka Szostakiewicz jest edukatorem muzealnym i specjalistką od zajęć pobudzających kreatywność, a współpracuje między innymi z warszawską Zachętą,
- Paulina Janczyk, angażująca się w kampanie społeczne, między innymi te zwiększające świadomość na temat zdrowia piersi,
- Magda Skotnicka, testująca na własnej skórze różne trendy w nauczaniu, ale najbardziej słuchająca w tej kwestii zdrowego rozsądku swojej córki,
- Aleks Wiener, która w Parentovo stworzyła dla dzieci przestrzeń do nauki połączonej z zabawą,
- i jeszcze Aleksandra Janowska czyli ja, założycielka Mów Do Mnie!, szkoły językowej idealnej dla wymagających dorosłych.
Pingback: Więcej wydarzeń jak "Edukator przyszłości" - Instytut Edukacji Pozytywnej